Uwielbiam to uczucie, gdy popkultura daje się „czuć”. Lektura książki i następujące po niej dziwne wrażenie, że wszystko opowiada nam przyjaciel siedzący tuż obok. Seans filmu i kuriozalna pustka, nadchodząca po napisach końcowych, niedosyt, pragnienie doświadczenia „czegoś więcej”. Trudność pożegnania się z ukochanym, dziesięciosezonowym serialem. To domeny popkultury XXI w., …
CZYTAJ DALEJ