PANTEON / RECENZJE / FELIETONY / [RECENZJA] Spectacular Spider-Man: The Animated Series

[RECENZJA] Spectacular Spider-Man: The Animated Series

Długo wyczekiwany czas wakacji nareszcie nadszedł! W końcu, po dziesięciu miesiącach siedzenia w szkolnych ławkach, możemy  zapomnieć o obowiązku odrabiania prac domowych, czy wkuwaniu setek regułek! Eh, wakacje… Cudowny bywa to czas. To w jego trakcie możemy całkowicie wypocząć, naładować akumulatory, odwiedzić różne miejsca. Często w trakcie wakacji w naszym życiu mają miejsce wydarzenia, które zmieniają nasze życia. Poznajemy nowych ludzi, zakochujemy się, próbujemy nowych rzeczy…
Podobnie było z pewnym nastolatkiem, w który w czasie letniego odpoczynku od szkoły, był ofiarą niecodziennych wydarzeń, które przyczyniły się do utraty życia bliskiej chłopcu osoby. Czując się winny tejże śmierci, chłopak postanowił poświęć swe życie walce z przestępczością. Jak postanowił, tak uczynił i w ciągu przerwy wakacyjnej szybko zyskał sławę samozwańczego stróża miasta, prawdziwej legendy. Legendy zwanej – Spider-Man.

Tak oto przedstawia się pokrótce wstęp do, moim zdaniem, najlepiej zrealizowanego serialu animowanego (a będąc szczerym – najlepszej ekranizacji oryginalnego komiksu), opowiadającego o przygodach nastoletniego Petera Parkera The Spectacular Spider-Man: Animated Series. Napisałem, że jest to najlepiej zrealizowana kreskówka i w poniższym tekście postaram się Was przekonać do swojej opinii, choć właściwie lepiej zrobicie, jeżeli szybko sami zabierzecie się za oglądanie tej pozycji. Ci jednak, którzy wolą najpierw poznać cudzą opinię na temat serialu, by mieć pewność, że naprawdę warto poświęcić mu swój czas, niech  kontynuują śledzenie skleconych przeze mnie linijek tekstu.


Zacznę od głównego trzonu, na którym opiera się cudowność  omawianej produkcji – jest nim oczywiście fabuła. Ogromnym plusem był powrót do licealnych lat Parkera, gdyż problemy życiowe nastolatka, jakim jest Peter, pozwalają utożsamić się z głównym bohaterem nie tylko dzieciakom , ale także osobom, które szkołę ukończyły już jakiś czas temu. Bądźmy szczerzy, któż z dorosłych nie miał problemów finansowych, nie odkładał własnych marzeń na rzecz kupna bochenka chleba ? Któż z dorosłych nie miał kłopotów z uczuciami, z kontaktami damsko-meskimi (będąc poprawnym politycznie dodam – i nie tylko)? Kto nie spotkał się nigdy z brakiem zrozumienia, nie czuł, że jego poczynania do niczego nie prowadzą, a obowiązki irytująco zakłócają prowadzeniu spokojnego, osobistego życia?
We wspomnianym serialu animowanym z podobnymi problemami mierzy się nie tylko główny bohater, ale również cała rzesza postaci pobocznych. Choć na swój sposób, ich charaktery są przedstawione karykaturalne, to jednak bohaterowie sprawiają wrażenie prawdziwych, ludzkich istot. Wzbudzają w widzu rozbawienie, wściekłość, sympatię i zrozumienie. Mamy niemal wrażenie, że nie są to jedynie narysowane na kartce papieru, ruchome ludziki, ale prawdziwe osoby, z krwi i kości.

Jednak obyczajowe wątki tylko fragment życia superbohatera, jakim jest Spider-Man. To również mroczne i brutalne oblicze Nowego Jorku, pełnego rzezimieszków, mających sobie za nic prawo i porządek (chcieliście usłyszeć co innego, nie? Taki kaktus!). I nie mówimy tylko tych supermegaturbodoładowanych złoczyńcach w trykotach, zbrojach, czy symbiotycznych istotach, których w Spectacularu jest ich naprawdę spora ilość. Każdy z przeciwników został przedstawiony w doprawdy świetny sposób – nie ma łotra, którego się nie lubi, bo jest zaprezentowany kiczowato, naprawdę. Obok nich jest również miejsce dla zwykłych łachmytów, którzy na życie zarabiają pozbawiając innych obywateli uczciwie pozyskanych dóbr. Tak, twórcy kreskówki nie zapomnieli o tym, że heros musi stawiać im czoła. Pająk kilkukrotnie (a nawet więcej niż kilku) wdaje się tutaj w potyczki ze zwykłymi rabusiami.

Niestety, muszę to przyznać, serial nie jest idealną ekranizacją, jeśli chodzi o wierność komiksowemu oryginałowi. To rodzi pewien dylemat, bo niby powinno się strzelić za wyraźne odstępstwo otwartą dłonią w twarz, niczym… ekhem…  mniejsza, wracamy. Niby się powinno, wiadomo już co, ale bądźmy szczerzy – ekranizacje rządzą się swoimi prawami, odstępstwa od oryginału są dzisiaj normą. W przypadku omawianego przeze mnie serialu, nowe podejście do historii Człowieka-Pająka jest tak niesamowicie wykonane, że sam się zastanawiam, czy wariacja ta nie jest aby lepsza od pierwowzoru (bluźnisz Gądziu, bluźnisz!).
Oczywiście wyolbrzymiam teraz, tak naprawdę to zmiany mają jedynie charakter mocnej kosmetyki. Przykładowo, w przeciwieństwie do pierwowzoru, Spectacular ukazuje shwarzcharakterów jako powstałych na zlecenie superzłoczyńców, którzy mają zniszczyć Spider-Mana (drugi sezon pod tym względem jest jednak bardziej komiksowy). Sposób, w jaki pozyskali swoje umiejętności, jest mimo wszystko mocno zbliżony do oryginalnej genezy. Reszta, w ogólnym rozrachunku, jest jednak wierna materiałowi źródłowemu – wszystko, za kochamy przygody Człowieka-Pająka, zostało w tym serialu zachowane.

Warto wspomnieć, że za produkcję serialu odpowiadało studio Sony (czyli ci sami ludzie, którzy stoją za pajęczą trylogią filmów reżysera Sama Raimiego), co mocno odznaczyło się w produkcji kreskówki. Wiele scen z filmów z Tobey Maguire’em, w tym także filmowy origin (mówiłem, że trochę odeszli od komiksowego oryginału?), jest żywcem przeniesione do tego cyklu.  Mnie to osobiście nie przeszkadza, jest wręcz odwrotnie. Wywołuje dodatkowy uśmiech na twarzy i sprawia ogromną frajdę. Zresztą, twórcy produkcji odwołują się nie tylko do kinowego hitu, ale także innych pajęczych – i nie tylko – produkcji. Nie mówię o komisach, bo to oczywiste, ale np. wątek Venoma został w dużej mierze zaadoptowany z serialu animowanego z lat 90’tych – Spider-Man: The Animated Series.

W czasach, gdy produkcję kreskówki dopiero zapowiadano, a w sieci pojawiały się pierwsze grafiki koncepcyjne (ja sam co prawda nie śledziłem internetu, ale spotkałem się z takimi informacjami już później) fani Człowieka-Pająka zareagowali falą ogromnej krytyki. Karykaturalne postaci, wyglądające niczym pionki z kreskówki dla małych dzieciaków, nie wzbudzały sympatii potencjalnych odbiorców.
Gdy jednak nastąpiła premiera serialu, dzięki świetnej fabule, wściekłość przestawała zaślepiać fanów Pająka, i kreska produkcji okazała się nie być taka straszna, a wręcz przeciwnie – w połączeniu z samą animacją, stawała się naprawdę przyjemna do podziwiania.

Skoro już wspomniałem o animacji, to pozwólcie, że to właśnie jej poświęcę w tym momencie trochę uwagi. To, co mnie osobiście drażniło w – naprawdę świetnym – wspomnianym już wcześniej, Spider-Man: The Animated Series, to niezgrabność Pajączka. Nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że Webhead był tam niezdarny, ale w tej kultowej już dziś kreskówce, nie był takim akrobatą jakim przedstawiany był w komiksach.  W Spectacularze jest zupełnie odwrotnie. Dzięki możliwościom animacji, Pająk z niesamowitą, charakterystyczną dla swej persony gracją, zwinnością i niesamowitą dynamiką szybuje pośród wieżowców Nowego Jorku, a pojedynki, które stacza, są przepełnione ruchami osoby obdarzonej pajęczą elastycznością. Spidey skacze i wije się wokół przeciwników, właśnie tak powinny wyglądać jego starcia. Jedynym, wcześniejszym, serialem, gdzie Człowiek-Pająk ruszał się tak, jak na niego przystało, był – mający tylko trzynaście odcinków – serial animowany z 2003 roku, zrealizowanego na zlecenie MTV. Wcześniej nic takiego nie miało miejsca, a wydaje mi się, że Spectacular prezentuje się na tym polu znacznie lepiej od tworu MTV.

Kolejną, świetnie zrealizowaną kwestią w tym serialu jest świetnie dobra obsada. Josh Keaton to jeden z najlepszych Spider-Manów, jacy gościli na ekranach, zarówno telewizorów, jak i komputerów. Nic dziwnego, że Keaton powtórzył swoją rolę kilkukrotnie. Ten aktor jest po prostu urodzony, żeby grać Petera Parkera. Stan Lee tworząc postać Spider-Mana musiał śnić o Joshu i słyszeć w snach jego głos. Zresztą, to nie jedyna postać, która jest mistrzowsko zdubbingowana. Po usłyszeniu Green Goblina (który jest generalnie najlepiej chyba napisaną postacią w tej kreskówce) w wykonaniu Steve’a Blooma, nie będziecie w stanie przyswoić żadnego innego głosu zielono-fioletowego szaleńca.

Pamiętacie Marka Hamilla i Jokera w jego wykonaniu? Nazwijcie mnie szaleńcem, ale przy Bloomie, hamillowski Joker może się schować.  Steve kradnie wszelkie nagrody za dubbing komiksowego psychopaty. Ale, żeby nie było, mimo faktu, iż dwójka ta jest fenomenalnie zdubbingowana, zupełnie nie przyciemnia pozostałych aktorów i zagranych przez nich postaci. Znerwicowany JJ, zmysłowa MJ i Felicia, pełen patosu Mysterio, czy irytująca Sally to tylko niewielki wierzchołek tej ogromnej góry wspaniałego castingu. Cały zespół spisał się na ogromny, złoty, jak banany medal, dając nam doskonały voice acting, którego dopełnieniem było rewelacyjne udźwiękowienie tła oraz fenomenalny soundtrack.

Cóż więcej rzec? To jest po prostu spektakularne widowisko, które każdy szanujący się fan Człowieka-Pająka, w ogóle każdy miłośnik historii superbohaterskich, albo nawet więcej, każdy kto chodzi po tej planecie, powinien zapoznać się z tą animacją. Niestety, przez politykę Marvela, kreskówka doczekała się jedynie dwóch, trzynastoodcinkowych, sezonów (i aż nerwica człowieka bierze, gdy pomyśli sobie, że Spectacular został zastąpiony Mega Spider-Manem… (quo vadis, Marvelu, quo vadis…?). Gwarantuję jednak, że jest to dwadzieścia sześć świetnie napisanych i zrealizowanych odcinków, pełnych akcji, humoru i mistrzowskiego voice actingu. Nie pożałujecie, słowo Polskiego Człowieka-Pająka!

AUTOR Łukasz Gądek

W czasach, gdym jeszcze dziecięciem był, kiedy światło dzienne ujrzała moja pierwsza kreskówka, jeden z moich kolegów nazwał mnie "polskim Stanem Lee". Dziś, po latach, pragnę naprawdę zasłużyć na ten przydomek.

PRZECZYTAJ TAKŻE

[RECENZJA] “Punisher Epic Collection. Krąg krwi”

Tomy o Spider-Manie z linii Epic Collection przyjęły się na polskim rynku na tyle dobrze, …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *