PANTEON / RECENZJE / FELIETONY / KOMIKSY / [RECENZJA] Loki

[RECENZJA] Loki

Wybaczcie mi banalne stwierdzenie, ale zwykle lektura komiksu w moim przypadku odbywała się na zasadzie zero-jedynkowej, „fantastyczne, oszałamiające!” lub „słabe, mdłe”. Zagwozdką okazał się jednak Loki Roba Rodiego i Esada Ribica, dzieło na tyle wielowymiarowe, że nie ustępuje miejsca współczesnym sztukom teatralnym, ale od początku…

Loki to czteroczęściowa miniseria, napisana przez Roba Rodiego, znanego już ze wcześniejszych tekstów związanych z Gromowładnym. Tym razem swoją uwagę zwrócił ku przyrodniemu bratu Thora. Mamy tu do czynienia z alternatywną wersją historii Asgardu. Bóg kłamstw obala Thora i przejmuje władzę w królestwie. Szybko okazuje się, że osadzenie brata oraz jego popleczników w więzieniu nie jest gwarantem faktycznej władzy. Loki nie radzi sobie z obowiązkami, rządzi strachem, a na domiar złego, musi spłacić dług względem bogini śmierci – Heli, która żąda duszy Thora. Czy pozornie na wskroś zły i zepsuty bóg jest w stanie poświęcić własnego brata…?

Krytycy są zgodni, że Loki jest komiksem nawiązującym do tradycji dramatu. Nie jest to propozycja o dynamicznej akcji, tak charakterystycznej dla klasycznych pozycji superbohaterskich. Nie, Rodi zabiera czytelnika w podróż iście szekspirowską, tym właśnie zachwycił mnie scenarzysta! Główny bohater jest postacią tragiczną, z góry skazaną na porażkę. Akcja ma charakter bardziej kameralny mamy do czynienia głównie z przemyśleniami oraz konfliktem wewnętrznym boga kłamstw, co w ostatecznym rozrachunku tworzy całkiem spójną i przystępną całość. Moje wątpliwości wzbudził jednak fakt, że kunszt autora możemy docenić dopiero… po całej lekturze. Pojawiają się bowiem momenty, gdy zawiewa po prostu nudą, i właśnie w takich chwilach zastawiałem się, czy nie odłożyć Lokiego na później.

Rysunki Esada Ribica oszałamiają i mogę to stwierdzić z całą odpowiedzialnością. Mocna czerń i wyblakłe, pastelowe kolory. Baśniowa wręcz interpretacja Agardu, a zarazem naturalizm w przedstawieniu postaci. Ribic nie boi się brzydoty, bólu, czy krwi, buduje teatralność całego projektu. I faktycznie, przeglądając karty komiksu miałem wrażenie, jakbym obcował z czymś więcej, niż tylko z superbohaterską nowelą graficzną. To właśnie rysunki są najmocniejszą stroną Lokiego. Wielkie brawa dla Ribica.

Zimny i wyrachowany, a zarazem pociągający. Wydawnictwo Mucha Comics serwuje nam naprawdę dobrze wydaną pozycję w twardej oprawie, z intrygującym posłowiem.

AUTOR Bartek Wojnowski

PRZECZYTAJ TAKŻE

[RECENZJA] Amazing Spider-Man J. Michaela Straczynskiego. Tom 1

Co to było za fascynujące doświadczenie! Zdawałem sobie sprawę z dość pozytywnego odbioru runu J. …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *