PANTEON / RECENZJE / FELIETONY / [FELIETON] Zestawienie Seriali Toku – Choudenshi Bioman i Space Sheriff Shaider

[FELIETON] Zestawienie Seriali Toku – Choudenshi Bioman i Space Sheriff Shaider

Przedstawiam Wam moje zestawienie dwóch seriali Toku – Choudenshi Bioman i Space Sheriff Shaider. Obydwie te pozycje zaliczają się do gatunku japońskich seriali science-fiction nazywanych „Tokusatsu” (czyli aktorskich produkcji fantasy), obydwa powstały w roku 1984, więc sądzę, że jak najbardziej sensownym jest zestawienie ich naprzeciw siebie. Prześledzimy najważniejsze aspekty w tych obydwu produkcjach i zobaczymy, która prezentuje się lepiej.

ORYGINALNOŚĆ

SHAIDER

Pod tym względem jest to najzwyklejsze w świecie Tokusatsu. Nie wyróżnia się niczym… A oryginalność to rzecz niezbędna w tym wypadku. Seriali Toku w Japonii jest bardzo dużo i żeby zdobyć popularność trzeba się czymś wyróżniać wśród konkurencji. Niestety tego właśnie Shaiderowi brakuje. Równie dobrze całe show mogłoby nosić tytuł Kamen Rider i być kolejną serią opowiadającą o przygodach zamaskowanego jeźdźca. Słabiutko.

BIOMAN

Ponownie mamy piątkę bohaterów walczących ze złymi najeźdźcami, i chociaż  fabuła niczym nie różni się od poprzedników, to jednak są pewne szczególiki, dzięki którym CDB wypada oryginalnie na tle reszty Sentai i Toku ogólnie. Tokusatsu w latach 70 i 80 prezentowały się zazwyczaj tak – bohater [bądź grupa herosów] w każdym odcinku walczą z nowym potworem nasłanym na świat przez najeźdźców. Również Shaider podporządkował się tej zasadzie. W Bioman nie ma jednoodcinkowych potworów. Bohaterowie walczą ze złymi generałami, sługusami Doctora Mana. Jest to wielki powiew świeżości bowiem zazwyczaj we franszyźnie generałowie zajmują się stwarzaniem nowych potworów, a walką pałają się nieczęsto. Tu dotychczasowe status quo zostało odwrócone. I za to brawa dla panów z Toeia.

BOHATEROWIE

SHAIDER

Pod tym względem Shaider również nie zachwyca. Główny bohater jest Kosmicznym Szeryfem, członkiem Kosmicznej Policji. I jak przystało na głównego protagonistę Toku lat 70 i 80, jest to człowiek moralnie nienaganny, zawsze uczciwy i sprawiedliwy, pomocny itd. Ciężko byłoby u niego znaleźć jakąkolwiek skazę na charakterze. To postać w stylu Supermana. Wyidealizowana do granic. A przez to niestety nudna… Dai Sawamura miał być wzorem dla młodych widzów, a w tych czasach ludzie tworzący Toku chyba nie mieli jeszcze odwagi by  głównego bohatera uczynić draniem, takim jakim był na przykład Takumi w Kamen Rider Faiz.

Niestety, ale na to trzeba było poczekać prawie 20 lat. Drugą najważniejszą postacią jest Annie, pomocnica Shaidera. Czyli jak można się domyślić, jest to silna kobieta, potrafiąca sobie poradzić i sprać gębę złym gościom. Jednak nie jest to żadna nowość we franszyźnie. Silne kobiety pojawiały się w Tokusatsu chyba od zawsze. Mamy tutaj również postać komiczną, jest nią Doktor Kojiro. Niby komik to też nie jest żadna nowość, ale chociaż można się  zdrowo uśmiać, więc akurat w tym wypadku nie narzekam.

Jest jeszcze ładna Yoko, która żadnej roli nie spełnia [poza pojedynczymi odcinkami, które tak naprawdę można policzyć na palcach jednej ręki] tylko ładnie wygląda. Czyli – w kwestii bohaterów – Shaider to same kalki. Dokładnie odzwierciedla trendy jakie panowały w Toku lat 70 i 80. Postaci  są schematyczne i niczym nie różnią się od bohaterów podobnych produkcji. Pod tym względem Space Sheriff nie wnosi żadnej świeżości, a jedynie kopiuje popularne wzorce. Słabiutko.

BIOMAN

Piątka młodych ludzi również nie jest nowością w temacie, ale… i tak zawsze to ciekawsze niż jeden główny bohater [w dodatku wyidealizowany nadczłowiek] i doczepione do niego postaci drugiego planu. Każdy z członków Bioman, jak przystało na Sentai, ma wyraźnie nakreślony charakter i każdy jest inny. Mamy tutaj mądrego i dzielnego przywódcę, genialnego i rozsądnego mechanika, który wie wszystko o maszynach wszelakich, młodego narwańca, kobietę o wielkim sercu kochającą wszystkie żywe istoty oraz nieustraszoną wojowniczkę. Jak widać, charaktery to bardzo różne więc mamy zagwarantowaną masę ciekawych relacji i spięć pomiędzy postaciami. Każdy z widzów ma tutaj duży wybór i wszyscy mogą znaleźć bohatera, który najlepiej odpowiada ich charakterowi, i z którym będą się mogli utożsamiać.

POSTACIE POBOCZNE

SHAIDER

I znowu lipa. Tutaj też się nie postarano. Strasznie dużo jest w tym serialu wkurzającej dzieciarni. Poza naprawdę nielicznymi wyjątkami zwykle nie lubię filmów, w których ważną rolę grają dzieci. To od razu z góry gwarantuje infantylizm. I w przypadku Shaidera tak właśnie jest.

BIOMAN

Najważniejszą postacią poboczną jest Pebo – mały robot z planety Bio. W paru odcinkach pojawia się także szósty Bioman – Shota Yamamori zwany Magne Warrior, noszący wspaniały czarny Bio Suit. Jest to jedna z największych atrakcji serialu. Mamy także chłopaka imieniem Shouichi Kageyama, jest to syn głównego antagonisty serii próbujący powstrzymać swego ojca i przy okazji naprawić własne złe czyny, których wcześniej się dopuścił.

WROGOWIE

SHAIDER

Tutaj już zdecydowanie lepiej. Przeciwnikami Kosmicznego Szeryfa jest Fuushigi Empire Fuuma.  Jego władcą i zarazem głównym przeciwnikiem w serii jest Great Emperor Lord Kubilai. W starożytności został pozbawiony ciała i nie jest w stanie bezpośrednio zagrozić galaktyce dlatego brudną robotą zajmują się jego podwładni. Są to: wyglądający niczym kobieta kapłan Poe, brutalny wojownik Hestler oraz specjalny oddział kobiet wojowniczek. Słowo ,,Fusushigi”, w tłumaczeniu na język polski oznacza ,,dziwny”. I rzeczywiście to określenie najlepiej opisuje ową rasę. Dziwność ta wynika z nietypowego, nieludzkiego wyglądu tych postaci. W imperium nie zabrakło także ,,tła”. Są tu stworzenia takie jak Yaada, mały dwunożny słoń Nossori, żywa rosiczka Shingin, Hungry Gaaki z olbrzymim brzuchem [albo kroczem, diabli wiedzą co twórcy mogli mieć na myśli…], jednooki Alida, Monk – zawsze znajdujący się na ścianie i posiadający tylko górną część ciała.

Straszydła te nie spełniają praktycznie żadnej roli fabularnej, ale za to idealnie dodają klimatu, świetnie pasując do tego dziwnego świata, w którym mieszka Fuuma. Jest jeszcze oczywiście cała masa Fuushigi Beast, potworów Fuumy mających za zadanie podbić świat. Imperium ma również swój własny hymn – piękną Fuushigi Song, która idealnie oddaje klimat towarzyszący Fuumie. Jak widać wrogowie to akurat wielki atut Shaidera.


BIOMAN

Choudenshi Bioman pod tym względem wcale nie są jednak gorsi. Oni również stawiają czoła złemu imperium, z tym, że prowadzonym przez największego ziemskiego geniusza. Doctor Man jest naukowcem, którego poczucie własnego geniuszu zaprowadziło na złą drogę. Teraz planuje zabicie wszystkich głupich i słabych ludzi oraz zastąpienie ich armią własnej produkcji robotów słuchających jego rozkazów. Nie wypada, by ludzie nauki brudzili sobie ręce i zniżali się do tak barbarzyńskich czynów jak walka, więc Doktor ma od tego swoich ludzi – obdarzonego nieludzką wręcz siłą Monstera, naukowca Masona oraz wojowniczą kobietę o imieniu Farah.

Ci zaś trzej generałowie mają do pomocy pięć potworów zwanych Juoids. W paru odcinkach pojawia się także syn Doctora Mana, a jego wątek jest jednym z najciekawszych w serialu. Jest też kosmiczny łowca Silver nie należący do ekipy Doktora. Wygląd tej postaci wyprzedza epokę, bowiem mało która postać Toku z lat 80 wygląda tak fajnie jak Silver. Szkoda tylko, że rola tego bohatera jest marginalna. Po wprowadzeniu go do serialu twórcy nie bardzo wiedzieli co z nim zrobić. A szkoda, bo tkwił w nim olbrzymi potencjał. Tak jak wcześniej wspomniałem, w tej serii nie ma tworzenia wciąż nowych potworów, które po jednym odcinku są zabijane i tak w kółko. Tutaj do walki z Biomanem stają właśnie wspomniani trzej dowódcy oraz ich Juoidy. Jest to bardzo dobry pomysł, wprowadzający świeżość do skostniałego SS.

KLIMAT

SHAIDER

Tutaj jest różnie. Jako, że najczęściej bohaterami odcinków są dzieci, fabuła opowiada o typowych problemach 10 latków. I to jest największy minus serialu. Przez dobór takich właśnie postaci duża ilość odcinków jest strasznie infantylna. Oczywiście zdarzają się odmiany i poważne epizody, ale ja Shaidera zapamiętałem głównie jako bohatera ratującego małe dzieci. Za to świetny jest finał – tajemniczy zagadkowy i poważny wątek, bez plączących się wszędzie małolatów. Szkoda, że dopiero pod koniec poziom tak bardzo wzrósł.

BIOMAN

Jak na Sentai jest dość poważnie. Pojawia się dużo poważnych, dojrzałych problemów. Elementem humorystycznym są postaci Monstera i jego kompana potwora Juo. Para ta serwuje sporą dawkę świetnego humoru. Co ciekawe w tej serii wśród Sentai nie ma nie ma komików, którzy do tej pory musieli obowiązkowo pojawić się w składzie każdej drużyny.

FEKTY SPECIALNE

SHAIDER

Jak na Tokusatsu z lat 80 to jest dobrze. Najlepszym efektem jest atak hissatsu [kończący] Shaidera, czyli stworzenie własnej komputerowej repliki, która oddaje strzał ze statku Vavilos. Jeśli chodzi o kostiumy potworów to może i widać sztuczność, ale przynajmniej są one szczegółowe i widać, że włożono w ich stworzenie trochę pracy.
3/3


BIOMAN

Efektów komputerowych praktycznie nie ma, poza krótkimi scenami łączenia pojazdów w robota. Kostiumy wyraźnie ustępują tym z Shaidera. Brak im tych wszystkich szczegółów, które świadczyłyby o ilości pracy włożonej w stworzenie ich.

MUZYKA

SHAIDER

I ponownie Space Sheriff góruje. Michiaki Watanabe wykonał kawał świetnej roboty. Pełno jest w tym serialu genialnych kawałków, które od razu wpadają w ucho. Opening i Ending śpiewane przez Akirę Kushidę również są bezbłędne. Jeden z najlepszych serialowych soundtracków jakie w życiu słyszałem.

BIOMAN

Jest dobrze, ale do Shaidera sporo brakuje. Najbardziej wpadającym w ucho utworem jest Main Theme. Reszta jakoś nie zapada w pamięć. Jest to porządna muzyka, dobrze dopasowana do sytuacji, w których się pojawia, ale nic poza tym. Jeśli chodzi o opening i ending – są one już dość archaiczne. Ten pierwszy jeszcze można polubić, ale piosenka zamykająca potrafi wzbudzić jedynie niekontrolowane salwy śmiechu.

PODSUMOWANIE

SHAIDER – 13/21

Chyba największym gwoździem do trumny tego Toku okazał się brak oryginalności. Japońskich seriali SF jest na pęczki i niestety Shaider niczym szczególnym się z pośród tego grona nie wyróżnia. Standardowe Toku ery Showa. Leży też pod względem bohaterów, załamujący jest również fakt, że fabuła serialu kręci się wokół małych dzieci co z miejsca może odstraszyć starszych odbiorców. SSS ratują wrogowie, muzyka i efekty specjalne. Pod względem tych dwóch ostatnich Shaider nawet wygrywa z Bioman. Twórcy nie mogli się chyba do samego końca zdecydować do jakiej grupy odbiorców ma być skierowany ten serial. Pełno jest tutaj dzieciaków i bardzo infantylnych odcinków, a za chwilę zdarzają się bardzo poważne jak choćby finał, czy epizod świąteczny. Chyba jednak lepiej posłuchać sobie soundracku stworzonego specjalnie na potrzeby tego serialu niż go oglądać.

BIOMAN – 19/21

Już za oryginalność zdobył maksymalną ilość punktów. Bioman było już szóstą serią Sentai i wytwórnia od razu zorientowała się, że trzeba do niej wprowadzić jakieś innowacje, by nie zżarła jej rutyna i wtórność. Zrezygnowali, więc z formuły ,,potwór na odcinek”. dając się wykazać generałom, którzy zazwyczaj mieli małe pole do popisu. Bohaterowie pozytywni są sympatyczni i każdy różni się pod względem charakteru, a o to właśnie tutaj chodzi. Klimat jak na Sentai jest poważny i momentami mroczny. Efekty nie przeszkadzają ponieważ jest to Toku z lat 80. Jedynym mankamentem serii jest muzyka. Toei stać na coś znacznie lepszego, co udowodnił w Shaiderze. Muzyka w Bioman jest jednak dobra, więc należy ją traktować jako minus minimalny, taki, który znajdą jedynie ludzie, których naturą jest wieczne i usilne czepianie się wszystkiego. Koniec końców, jak widać, to Bioman jest zwycięzcą. Punkty stracił jedynie z powodu muzyki i efektów. Pod każdym innym względem albo przewyższał Shaidera albo mu dorównywał. nic dziwnego, że ta seria dzisiaj jest uważana za klasykę gatunku.

Autor: Mikoto

PRZECZYTAJ TAKŻE

[RECENZJA] Castlevania (2017)

Hurra! – wykrzyknęli gracze, kiedy dowiedzieli się, że Netflix sfinansuje zekranizowanie Castlevanii w postaci serialu …

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *