Już w środę początek Świąt Bożego Narodzenia. Okres, którego większość z nas kojarzy bardzo miło i czeka na niego ze stresogenną wręcz niecierpliwością. Stres daje się jednak we znaki nie tylko oczekującym na prezenty, ale także prezentów poszukującym. Dla tych spóźnionych łowców, nadal przemierzających korytarze pstrokatych galerii handlowych, w celu upolowania doskonałego podarunku, stworzyliśmy to redakcyjne zestawienie.
Jest jeszcze czas, weźcie głęboki oddech, zamoczcie usta w kieliszku świątecznego grzańca i przeczytajcie, co w kwestii zakupów ma do powiedzenia ekipa Panteonu. A są to propozycje tak różnorodne, jak tylko gusta i temperamenty być potrafią…
Jeszcze do niedawna nikt – poza zagorzałymi fanami komiksów Marvela – nie wiedział kim jest Star-Lord. Obecnie wielu z nas nie potrafi sobie wyobrazić rzeczywistości bez tego dowcipnego złodziejaszka oraz jego drużyny heroicznych awanturników: gadatliwego szopa, żywego, humanoidalnego drzewa, niesamowitej Gamory, i dziarskiego Draxa. Strażnikami Galaktyki Marvel podbił nie tylko kosmos, ale również serca olbrzymiej ilości widzów. Film ten budzi w odbiorcy niesamowitą dawkę pozytywnych emocji, które sprawią, że Święta staną się jeszcze piękniejsze. Wydaje się, że dla fana komiksów po prostu nie ma nic lepszego niż możliwość obejrzenia tej optymistycznej, superbohaterskiej space opery na Blu-Rayu w wigilijny wieczór. Tym bardziej, że nośniki trafiły do dystrybucji chwilę przed świętami.
-Adolf
Nadchodzące Święta to tradycyjnie idealna okazja do dzielenia się, serdeczności, wszechobecnego pokoju, ale także przedświątecznego szału zakupowego. A lepszej okazji do obdarowania czymś swojej geekowskiej drugiej połówki, członka rodziny, czy przypadkowej osoby z niedoborem prezentów, znaleźć nie można. Skojarzeniem oczywistym będzie literatura. To zawsze trafny prezent. Aby zachować klimat święta, jednocześnie oferując nieco ambitniejszą rozrywkę, Batman: Długie Halloween będzie wyborem niemal idealnym. Komiks wywindowany przez fanów do miana tytułu kultowego, to pozycja, która sprawi przyjemność również nowicjuszom, których jedyny kontakt z postacią Batmana, to trylogia filmów Christophera Nolana.
W Gotham City, twardą ręką rządzonym przez rodziny mafijne, nieznany nikomu sprawca wymierza sprawiedliwość, eliminując kolejnych członków każdej z nich. Zabójca uderza wyłącznie w święta, dlatego zyskuje przydomek – Holiday. W rękach Mrocznego Rycerza oraz jego zdolności detektywistycznych spoczywa rozwiązanie tej zagadki. To jedna z najbardziej złożonych i wartościowych pozycji spod znaku Nietoperza, jaką obecnie można dostać na naszym rynku (a na urodziny, lub kolejne święta, proponuję kontynuację Mroczne Zwycięstwo).
-Chester
Święta to niewątpliwie wyjątkowy czas. Pstrokate ozdoby, świąteczna życzliwość. Ludzie są dla siebie mili bez powodu. Szkoda, że tylko w święta. Tak, zauważyliście zapewne moje silenie się na złośliwość. Nie jestem zwolennikiem świąt, całego tego merchu, oraz sztucznej ludzkiej życzliwości, która kończy się wraz z opróżnieniem wigilijnego stołu i końcem wolnego od pracy. Natomiast dawanie sobie prezentów to świetna tradycja, którą powinniśmy pielęgnować również przy innych okazjach. Jeżeli nie macie pomysłu na świąteczny prezent dla ukochanej osoby, a jest ona tak jak my zainteresowana komiksami – mam dwie propozycje. Pierwsza z nich to komiks Green Arrow: The Kill Machine, czyli zebrany w jedno zbiorcze wydanie zbiór zeszytów z czwartego woluminu serii Nowego DC Comics. Historia jest wstępem do czegoś jeszcze większego, autorem świetnych pomysłów w niej zawartych jest niejaki Jeff Lemire. Postać Green Arrowa jest ostatnimi czasy na topie ze względu na serial, a przytoczony przeze mnie komiks czerpie z niego kilka motywów, jednocześnie nie będąc stylistyczną kopią i odważnie eksplorując własne rozwiązania.
Drugą pozycją, nad którą polecałbym się zastanowić, jest film – RoboCop. Całkiem zgrabnie uchwycona historia „RoboGliny”, która nie dość, że rzuca nowe światło i świeższe spojrzenie na postać Alexa Murphy’ego, to ma z pierwszymi filmami wspólnego więcej niż ich sequele. Powrót do korzeni i brutalne uchwycenie cyberpunkowego herosa to coś, co chciałbym dostać na gwiazdkę i sam bym kupił komuś o zbliżonym guście.
-Doctus
Przyznam się szczerze, bardzo często mam problem z idealnymi prezentami, niezależnie od okazji. Zdarzyło się oczywiście dobrze trafić w gusta obdarowanego, ale najczęściej nie wiem jakim prezentem powinienem zaskoczyć bliskich, by ich w pełni usatysfakcjonować. Wydaje mi się, że w odwrotnym przypadku jest znacznie prościej, tzn. żeby sprawić mi wielką radość prezentem wystarczy znać mnie odrobinę. Innymi słowy – aby Gądziu ucieszył się z prezentu najlepiej dać mu coś ze Spider-Manem; komiksik, koszulkę, figurkę, grę itd. Gwarantuję – ucieszę się jak dziecko dostające wymarzoną zabawkę. Ktoś może jednak zapytać „No, ale Gądziu, bo ze Spider-Manem to jest dużo komiksów, ja się nie znam… powiedz mi, który byś najbardziej chciał?”. Czy istnieje odpowiedź na to pytanie? Tak, istnieje taki komiks. Komiks, który usatysfakcjonuje nie tylko mnie, ale jakiekolwiek fana komiksów, zwłaszcza komiksów Marvela. Jest nim dzieło duetu geniuszy tego fachu, a są nimi: scenarzysta Kurt Busiek i rysownik Alex Ross. Dzieło to to oczywiście komiks Marvels – historia z roku 1994, która, na dzień dzisiejszy, w naszym kraju, zagościła dwukrotnie.
O czym opowiada komiks? W skrócie mówiąc jest to skrót najważniejszych wydarzeń z kart komiksów Marvela od początku istnienia wydawnictwa (tzn. nie do końca tak, bowiem historie superbohaterskie Marvel wydawał zanim jeszcze był „Marvelem”, ale o tym dowiecie się sięgając po Niezwykłą Historię Marvel Comics – cudowną książkę, która również może być rewelacyjnym prezentem pod choinkę dla marvelfana!) ukazana w formie opowieści pewnego reportera, będącego świadkiem wszystkich tych wydarzeń (z wyjątkiem pierwszego). Kiedy pierwszy raz sięgnąłem po tę historię moja dusza emanowała wieloma uczuciami. Księżyc moich ust co rusz zmieniał swoje ułożenie, oczy zalewały się to łzami radości, to łzami smutku. Nic, żadna inna historia spod znaku Marvela tak na mnie nie podziałała. Marzę o tym, by pod swoją choinką znaleźć kiedyś ten komiks. Wam życzę tego samego. To prawdziwy rarytas, wspaniała uczta dla geekowskiej duszy!
-Gądziu
Co może zainteresować przedstawiciela gatunku superhero, który żyje w XXI wieku? Moja propozycja świątecznego prezentu jest wręcz banalna. Smartphone wyposażony w aplikację ComiXology oraz karta podarunkowa do dobrej galerii handlowej, dzięki której można zakupić (lub zamówić, a później zakupić) znaleziony uprzednio numer, czy wydanie zbiorcze komiksu. Rozwiązanie sprawdzone w 100%. Aplikacja jest bardzo lekka, oferuje sporo komiksów za darmo, grafiki w ComiXology są świetnej jakości, a dla początkujących maniaków jest wręcz idealnym startem. Encyklopedyczne podejście do segregacji komiksów zdaje egzamin i pozwala zbudować sobie spójną wizję na temat zależności pomiędzy wydawnictwami, autorami, seriami i ważnymi wydarzeniami. Precz z grzebaniem w Internecie, odpalamy ComiXology i w 30 sekund znajdujemy interesujący komiks.
-Kubanino
Może na początek napiszę co ja dostałem na gwiazdkę od mojej 2giej Połówki (długo się nie uchowało w ukryciu). Dragon Age: Inkwizycja – pozornie jest to trzecia część popularnej sagi. Jednak zrezygnowano z numeracji. Kto wie, może dlatego, że w uniwersum mamy już osadzonych 7 różnych gier. Sama Inkwizycja jest ogromna, ale swym ogromem nie przytłacza, gdyż odkrywamy ją stopniowo. Łączy w sobie zalety Origins i II-ki czyli jest to sandbox z wygodną mechaniką walki (tu dodatkowo rozbudowana o kontrolę taktyczną pola bitwy). Zmieniła się jednak trochę koncepcja samej gry. Dalej mamy głównego bohatera jednak tym razem na pierwszym planie jest organizacja, której on przewodzi. Jedyne czego mi w tej grze brak to Morrigan w drużynie (dobrze, że choć jako NPC się pojawia). Na pocieszenie jest postrzelona elfka socjopatka, którą sprytnie wykręcono z fabuły poprzednich części gry.
Polecam przez duże P nie tylko inkwizycję, ale i całe rozbudowane, rozważnie planowane uniwersum Ery Smoków. Naprawdę warto zafundować sobie świąteczny wypad do Thedas i zagłębić w ten świat, a w razie niedosytu sięgnąć po serię książek, komiksów czy po oszałamiające jakością grafik artbooki.
Co sam bym polecił na prezent gwiazdkowy? The Wolverine, wydanie Blu-Ray. Trzy-płytowe wydanie, zawierające wersję reżyserską filmu w 2D i 3D, plus dodatki. Do tego zestaw 8 kart przedstawiających postacie z filmu, a na rewersie segmenty panoramicznego ujęcia Logana gotowego do „uścisków”. Wszystko w stylizowanym na japońskie lakierowanym na czarno pudełku. Edycja nie do dostania w naszym kraju, ale ta dostępna w Czechach zawiera naszą ścieżkę audio i napisy.
Czeski rynek płytowy jest dużo lepiej rozwinięty od naszego i ma do zaoferowania więcej tego typu perełek np. X-Men: Przeszłość, Która Nadejdzie Blu-Ray 3D + Blu-Ray 2D wydanie z komiksem zawierającym oryginalne zeszyty X-Men #141 i Uncanny X-Men #142 w gustownym pudełku (Slipcase), prezentującym głowę Sentinela. Oczywiście audio i titulki (napisy) w PL.
-Lobo Prime
GOKAIGER GOSEIGER SUPER SENTAI 199 HERO GREAT BATTLE Wydanie DVD – czyli idealny prezent dla każdego fana Sentai. Myślę, że również osoby lubiące Power Rangers nie pogardziły by okazją zobaczenia japońskich odpowiedników WSZYSTKICH Rangersów znanych z wersji amerykańskiej, plus oczywiście wielu innych serii, które nie zostały przeniesione na grunt amerykański. Jest to idealny prezent dla każdego fana tego typu seriali. Dorosłych ucieszy możliwość zobaczenia swoich bohaterów z dzieciństwa, takich jak Goranger, JAKQ, Battle Fever J itd. Wzruszenie gwarantowane. Każde pokolenie powinno być zadowolone, nie zapomniano o nikim. Każdy zobaczy tu swoją ukochaną drużynę.
Jednak na tym nie koniec. Sentai i ogólnie produkcje o superbohaterach nie mogłyby przecież istnieć bez przeciwników. O nich również Toei nie zapomina! Dostajemy tu m.in. Burajirę z Goseiger oraz Dagona z Magianger. Czyli bohaterowie będą mieli co robić. Masa tutaj ciekawych walk i niezapomnianych pojedynków. Zadowoleni będą także miłośnicy mechów. W tym filmie pojawiają się również wszystkie roboty jakimi mieli okazję sterować wojownicy Sentai poczynając od roku 1975 na roku 2011 kończąc (gdyż wtedy powstał film). Jest to piękna podróż sentymentalna i idealny hołd oddany temu serialowi. Twórcy naprawdę staneli na wysokości zadania i sprawili radość wszystkim pokoleniom miłośników tych kolorowych bohaterów. Będziecie jak zahipnotyzowani gapić się w ekran.
-Mikoto
Czytelnikom, którym w tym sezonie zabrakło książkowych wrażeń z czystym sumieniem polecam dzieła Neila Gaimana. Wydawnictwo Mag w ostatnim czasie ostro wzięło się za reedycję jego tytułów w nowych wydaniach, z nowymi okładkami. Na rynku – jak na razie – możemy znaleźć pozycje: Amerykańscy Bogowie, Nigdziebądź, Księga Cmentarna i Chłopaki Anansiego z nowymi białymi obwolutami.
Polecane przeze mnie książki należą do gatunku Urban Fantasy, gdzie magia wkracza do naszego współczesnego świata. Gaiman zalewa swoje historie masą nawiązań popkulturowych, ciągnąc swoją nieskończoną zabawę z mitologiami wszelkiej maści.
Kolejna rzecz, warta polecenia każdemu fanowi komiksów to druga część filmowego Kapitana Ameryki o podtytule Zimowy Żołnierz, wydana jakiś czas temu na Blu-Ray i DVD. Kino akcji najwyższej próby, nawet dla tych bardziej wybrednych. Film nie zwalnia swojego tempa, aż do samego końca, oferując nam masę pojedynków, pościgów i wybuchów w superbohaterskiej otoczce.
A dla tych, którzy mają już dosyć Batmanów, Supermanów i innych Menów, ale chcą pozostać w klimatach superbohaterskich, polecam do poczytania komiksy z Harley Quinn. Klasyczną czterotomową serię jeszcze sprzed restartu uniwersum DC można z łatwością zamówić za pośrednictwem jednego z internetowych sklepów. Dla fanów i fanek tej postaci znajdzie się tam sporo dobrego m.in. rozszerzona geneza Harley. Seria ta to typowa czarna komedia, momentami bardzo czarna, która pozwala odetchnąć od akcji z głównego uniwersum DC skupiając się na beztroskiej błazenadzie Harley i reszcie jej pokręconej ferajny z Poison Ivy na czele. Zabawa zaczyna się w tomie pt. Harley Quinn: Preludes and Knock-Knock Jokes w którym Harley wreszcie opuszcza swojego ukochanego Jokera. Stuknięta pani psycholog już wkrótce zadebiutuję na ekranach kin w ekranizacji komiksu Suicide Squad, więc nie będzie lepszego momentu, żeby naciągnąć przyjaciół, znajomych i rodzinę na ten prezent. Może i mało świąteczna seria, ale hej… przynajmniej Harley jest ubrana na czerwono.
-Morpheus
Jeśli chodzi o idealny prezent dla miłośnika komiksu grozy, to nie muszę się długo zastanawiać. Polecam oczywiście Fatale Eda Brubakera i Seana Phillipsa, opowieść noir, silnie inspirowaną prozą pisarzy tworzących w ramach tak zwanego – Mythosu Cthulhu. Jest to moim zdaniem pewny strzał w samo serce każdego fana klimatycznego horroru. Pierwszy tom, zbierający zeszyty 1-5, został u nas wydany za pośrednictwem firmy Mucha Comics. Jednak jeśli edycja ta nie wydaje się Wam wystarczająco – jak na świąteczny prezent – obszerna, jest jeszcze amerykańskie „Deluxe Edition”, skupiające odcinki 1-10 (czyli prawie połowę, zamkniętego w 24 epizodach cyklu).
Dorzucę jeszcze jedną, gwiazdkową podpowiedź (nadal w duchu związanej z Mythosem grozy). Zwolennikom (fenomenalnego) serialu True Detective, warto sprezentować 2 książki, które mocno wpłynęły na treść jego scenariusza. Mowa oczywiście o zbiorach opowiadań Król w Żółci Roberta Chambersa i Teatro Grottesco Thomasa Ligottiego. Obie te pozycje trafiły w tym roku na półki rodzimych księgarni (wydawnictwa Okultura i C&T). Na tłumaczenia powyższych tytułów polscy czytelnicy czekali od dawna, więc polecam się w nie zaopatrzyć, póki pozwalają na to stany magazynowe.
Rzecz jasna to wszystko pod warunkiem, że Mikołaj jest „liberałem” rodem z komiksów o Lobo.
-RWilczur