To była trochę spontaniczna decyzja. Zdecydowaliśmy z Kubą (Kubanino, nasz rezolutny programista) że Krakowski Festiwal Komiksu to dobra okazja na spotkanie twarzą w twarz (w odróżnieniu do twarzą w książkę). Jako, że festiwal rozpisano na trzy weekendowe dni a żaden z nas nie dysponuje przesadnie dużą ilością wolnego czasu padło na niedzielę. Udało się zebrać do kupy i ruszyć na Kraków z samego rana. Od lat nie zdarzyło mi się tak wcześnie (7:00) zwlec z łóżka. No, ale warto było!
Ostatni dzień festiwalu inaugurowało łączone spotkanie autorskie z:
Katarzyną Babis, która zdradziła więcej szczegółów dotyczących ciemnych chmur jakie pojawiły się nad Projektem Tequila. Nie zanosi się by seria ta miała mieć swoją kontynuację a przynajmniej nie szybko. Artystka poprosiła o nie łączenie jej nazwiska z tą inicjatywą, gdyż jej wpływ na los projektu jest iluzoryczny/znikomy. Swoją część pracy wykonała a mimo to została uwikłana w niesympatyczną sytuację. Nie pozostaje nic jak tylko uszanować jej decyzję i docenić szczerość.
Dominikiem Szcześniakiem, który opowiedział o swoich planach publikacyjnych na najbliższe miesiące. Obejmują one drugi tom postapokaliptycznej serii Rag & Bones, która została ciepło przyjęta przez czytelników (nowy tom już w maju a kolejne jeszcze w tym roku) oraz wspólny projekt realizowany wraz z Danielem Grzeszkieiwiczem i Marcinem Rusteckim (artystą oraz legendarnym rednaczem wydawnictwa TM-Semic).
Danielem Grzeszkiewiczem, który zdradził parę szczegółów dotyczących pracy nad ilustrowaniem komiksu: Złoto Renu na zlecenie francuskiego wydawnictwa Éditions du Long Bec.
Na spotkaniu ujawniono także tajemnicę pewnego zakładu pomiędzy Katarzyną a Danielem, który obejmuje wytatuowanie postaci Rainbow Dash. Czy działa on tylko w przypadku przegranej Daniela czy w obie strony nie dane nam było się dowiedzieć.
Po zakończeniu spotkania zmuszony byłem wysępić autograf od rysowniczki Rag&Bones. Nie było już szansy na zdobycie go legalnie. Na swoją obronę mam tylko to że plan festiwalu opublikowany w internecie nie precyzował kwestii autografów. Stąd mylne założenie, że są one w niedzielę. Wyrwaliśmy się (Ja, Kuba i Ala) z KFK na kawkę. W kawiarence odbyła się krótka lecz treściwa wymiana uwag i wniosków dotyczących działania portalu. Po powrocie pozostało już tylko udać się na małe konwentowe zakupy. Każdy znalazł coś dla siebie.
Kiedy Ala udała się na warsztaty z autorem/rysownikiem Bler – Rafałem Szłapą nas dopadł nastrój lekkiej śmiechawy i „zhackowaliśmy” znajdujące się na terenie sali stanowiska internetowe by wyświetlały stronę domową Panteonu. Takie „śmiechawy” często się zdarzają, gdy ludzie nadają na tych samych falach – mózgowe sprzężenia zwrotne. Po zakończeniu warsztatów Ala udała się po autograf do Rafała Szłapy – oboje z Kubą byli pod wrażeniem komiksu osadzonego w realiach ich miasta. Nieubłaganie nadeszła pora by się zwijać. Szkoda, że mieliśmy tak mało czasu, ale może następnym razem uda się wygospodarować go więcej. Festiwal oferował o wiele więcej atrakcji, nam się udało jedynie uszczknąć jego mały rąbek.