Odliczanie trwa! Dochodzimy do etapu, w którym nie ma już miejsca na przypadkowe historie. Poniższa dziesiątka jest zatem zbiorem komiksów, które powinien znać każdy szanujący się fan Daredevila.
KINGPINS OF NEW YORK
The Defenders vol 5 #1-10 (2017-2018)
scenariusz: Brian Michael Bendis, rysunki: David Marquez
Daredevil nigdy nie związał się z żadną superbohaterską drużyną na dłużej. Mimo że Avengers nieraz nalegali, żeby do nich dołączył, ten zawsze wolał działać solo i strzec samotnie Hell’s Kitchen. Dopiero dwa lata temu Matt złamał swoją zasadę i stał się jednym z czterech członków Defenders (pozostali to Jessica Jones, Luke Cage oraz Iron Fist). Nie jest żadną tajemnicą, dlaczego Marvel zdecydował się na taki ruch. Za moment na platformie Netflix miał bowiem wylądować pierwszy sezon serialu o przygodach tejże grupy. Jego przedsmakiem miała być komiksowa seria o prostym tytule ‐ The Defenders, pisana przez etatowego scenarzystę wydawnictwa, czyli Briana Michaela Bendisa. Twórca powrócił więc do zakątka uniwersum, w którym czuł się najlepiej. Wszak wybił się właśnie dzięki swojemu runowi w Daredevilu oraz autorskiej serii Alias o perypetiach Jessiki.
Jak ostatecznie wypadł ten swoisty powrót na stare śmieci? Zaskakująco dobrze. To solidny, rozrywkowy tytuł, który łączy ze sobą uliczny klimat serialu oraz lekkość i humor filmów spod znaku Marvel Studios. Mocno osadzony w komiksowym kontinuum, ale przy tym niezwykle ekskluzywny pod względem bohaterów (pojawiają się w nim niemal wyłącznie postaci znane z produkcji Netfliksa).
MEANS AND ENDS
Daredevil vs. Punisher #1-6 (2005-2006)
scenariusz i rysunki: David Lapham
Matt, choć na własną rękę wymierza gangsterom sprawiedliwość, w gruncie rzeczy nie przestaje wierzyć w słuszność systemu prawa. Jego celem nie jest przecież posłanie złoczyńcy do grobu, a wtrącenie go do więzienia. Frank Castle myśli inaczej. Kiedy spotyka na swej drodze winnego, staje się jednocześnie sędzią i egzekutorem. To zrozumiałe, że tych dwóch nigdy nie potrafiło się dogadać. Daredevil i Punisher od lat wchodzą sobie w drogę i nic nie zapowiada, żeby nagle zakopali topór wojenny.
Komiksem, który w całości skupia się na ich konflikcie jest Means And Ends Davida Laphama. Historia, oparta na dość klasycznej formule (Castle chce kogoś dorwać, Daredevil wchodzi mu w drogę), niekoniecznie zaskakuje, ale jej sporym plusem jest pokazanie przez scenarzystę wpływu osobników pokroju Punishera na zwykłych ludzi. Dwaj główni bohaterowie, niczym John Rambo i szeryf Will Teasle w Pierwszej Krwi, czynią miasto swoim własnym poligonem i wzajemnie nakręcają spiralę przemocy. Maskulinizm w czystej postaci, ale przy tym naprawdę wciągająca lektura.
WARRIORS
Daredevil vol 1 #226 (1986)
scenariusz: Frank Miller, Denny O’Neil, rysunki: David Mazzucchelli
Na listę trafia także zeszyt, który stanowił ostatni przystanek przed legendarnym Born Again. To zarazem bardzo zgrabny wstęp do tej historii, kumulujący wszystkie dotychczasowe żale i frustracje głównych bohaterów. Na kartach tego pozornie spokojnego, kameralnego numeru widzimy początek upadku Matta Murdocka. Obserwujemy jak dojrzewa w nim wściekłość i jak dopadają go wyrzuty sumienia, związane z samobójstwem Heather Glenn. Równolegle przyglądamy się też Foggy’emu oraz Glori, których relacja rozwija się w dość niespodziewanym, ale za to sensownym kierunku.
Numer #226 doceniam również dlatego, że to wzorowe przekazanie pałeczki. Denny O’Neil, który sprawował pieczę nad serią przez ostatnie trzy lata, godnie żegna się tutaj z tytułem, żeby wspólnie z powracającym do niego Frankiem Millerem przyszykować Daredevila na kolejny, wyjątkowo bolesny, etap jego życia. Nie da się przy tym ukryć, że po prostu miło zobaczyć efekty pracy tej dwójki. Drugi z nich zyskał większą sławę i zrewolucjonizował komiks, ale warto pamiętać, że to właśnie O’Neil był jednym z jego pierwszych mentorów. Młody Miller czerpał od niego inspiracje i kto wie jak potoczyłyby się jego losy, gdyby podpatrywał kogoś innego.
UNDERGROUND
Daredevil vol 3 #9-10 (2012)
scenariusz: Mark Waid, rysunki: Paolo Rivera
W Underground, a zatem jednej ze swoich pierwszych historii, Mark Waid pokazuje, że jego pomysł na serię o Daredevilu nie kończy się tylko na “rozjaśnianiu” świata Matta Murdocka. Już na wczesnym etapie runu scenarzysta prezentuje nam bowiem ponurą, gotycką wręcz opowieść. Jak za dawnych lat, na protagonistę spada potężny cios. Tym razem ktoś porywa trumnę z ciałem jego ojca. Zabiera więc Mattowi ostatnie, co zostało mu po najbliższej osobie – ukochanym tacie, który go wychował i który był gotów dla syna do licznych poświęceń. Z twarzy Murdocka znika uśmiech. Jest znowu wściekły i zdeterminowany. Sprawa stała się w końcu wyjątkowo osobista.
Waid porzuca tutaj lekki, beztroski nastrój na rzecz dreszczowca, który nie tylko trzyma w napięciu, ale potrafi także być prawdziwie niepokojący i nieprzyjemny. Jeśli wątpicie w to, że autor mógł stworzyć dość ciężką historię, zdradzę tylko, że Underground porusza w zasadzie temat bliski… nekrofilii. Zadaje pytanie gdzie jest granica między miłością a chorą fascynacją.
THE DEVIL TAKES A RIDE
Daredevil vol 2 #89-93 (2006-2007)
scenariusz: Ed Brubaker, rysunki: Michael Lark
W żadnej innej historii o Daredevilu Ed Brubaker nie nawiązywał tak mocno do swojego ulubionego gatunku, którym bez wątpienia jest czarny kryminał. The Devil Takes a Ride stanowi wzorowe połączenie komiksu superbohaterskiego z klasycznym noirem. Następca Briana Michaela Bendisa nie był może pierwszym, który próbował czegoś takiego – warto tu wspomnieć choćby Millera, Brennerta czy też O’Neila – ale nie przeszkodziło mu to w stworzeniu kolejnej, wartościowej fabuły tego typu.
Matt wyrusza do Monaco, żeby odnaleźć tam osobę, która czyha na życie Foggy’ego. Działając pod przykrywką w obcym mieście, ma dużo czasu, żeby bić się z myślami niczym wzorowy noirowy detektyw. Na horyzoncie pojawia się także tajemnicza femme fatale. Piękna Lily nadaje zmysłowości nowe znaczenie i drugie dno – jej zapach do złudzenia przypomina Murdockowi o Karen. Kobieta fascynuje go, jednocześnie sprowadzając na niego masę kłopotów. Ponadto na łamach tej historii Brubaker robi to, co z czasem okaże się dość charakterystyczne dla jego runu – odkopuje zapomnianego przeciwnika Daredevila i dostosowuje go do współczesnych czasów.
The Devil Takes a Ride ukazało się po polsku w Daredevil Nieustraszony: tom 4 od Egmontu.
LAND OF THE BLIND
Daredevil vol 5 #26-28 (2017)
scenariusz: Charles Soule, rysunki: Ron Garney
Charles Soule, niczym niegdyś Andy Diggle, zdecydował się w pewnym momencie swojego runu zabrać czytelników do siedziby The Hand. Obaj sporo ryzykowali, bo zgłębianie tajemnic stworzonego przez Franka Millera klanu ninja raczej nigdy nie kończyło się zbyt dobrze. Wystarczy spojrzeć na seriale telewizyjne – The Defenders oraz Iron Fista lub komiks Elektra: The Hand autorstwa Akiry Yoshidy (a.k.a. C.B. Cebulskiego). Żadne z tych dzieł nie rozwinęło pomysłu Millera w ciekawym kierunku. Co najwyżej odpowiedziały one na pytania, na które nikt nie chciał znać odpowiedzi. Diggle i Soule spisali się już lepiej, tworząc po prostu solidne historie.
Na większe pochwały zasłużył jednak ten drugi. Jego wizja okazała się znacznie bardziej intrygująca. Podobnie jak poprzednicy, pokazał nam więcej niż było trzeba, ale zdołał przy tym zachować otoczkę tajemnicy. Land of the Blind, opowiadające o próbie odbicia Blindspota z rąk Bestii, jest dziwaczne, surrealistyczne, niepokojące i przede wszystkim na tyle wyraziste, żeby wzbogacić mitologię The Hand.
TYPHOID MARY
Daredevil vol 1 #254-257, 259-263 (1988-1989)
scenariusz: Ann Nocenti, rysunki: John Romita Jr
Z dzisiejszej perspektywy run Ann Nocenti sprawia wrażenie pewnego rodzaju okresu przejściowego w historii Daredevila. Z jednej strony scenarzystka zdecydowała się zrobić niejako krok naprzód i w swoich fabułach jeszcze odważniej niż Miller poruszała ważne kwestie społeczne, a z drugiej pisana przez nią seria zaczynała powoli zwiastować nadejście mrocznych lat 90. Za jej kadencji Mattowi co chwilę przyszło mierzyć się z karykaturalnymi, do przesady umięśnionymi i uzbrojonymi po zęby złoczyńcami, którzy później popadli w zapomnienie i dziś prawdopodobnie mało kto o nich pamięta.
Wyjątkiem w tym gronie jest oczywiście Typhoid Mary – stworzona przez Nocenti postać z czasem stała się jednym z popularniejszych przeciwników Daredevila. Po raz pierwszy na kartach komiksu pojawiła się w numerze #254 i niemal natychmiast postawiła życie Matta na głowie. Pierwsza historia z jej udziałem ma naturalnie swoje wady, jak np. brak wyraźnego finału, który przypadł na jednoczesny start eventu Inferno, ale za to broni się ciekawym konceptem stojącym za Typhoid Mary. Pozycja obowiązkowa dla fanów tej postaci i szczytowy moment runu Nocenti.
SOUND AND FURY
Daredevil vol 3 #1-3 (2011)
scenariusz: Mark Waid, rysunki: Paolo Rivera
Początek runu Marka Waida był prawdziwym trzęsieniem ziemi. Scenarzysta spróbował czegoś, na co nie odważył się żaden z autorów pracujących przy serii po Franku Millerze. Odrzucił przełomowe koncepcje słynnego poprzednika i zabrał Daredevila z powrotem w rejony bliższe komiksom Stana Lee i Roya Thomasa. Czas jego kadencji można wspominać mniej lub bardziej ciepło, ale nie da się zaprzeczyć, że podjął ryzyko i finalnie zdołał się z niego wybronić. Co tu dużo kryć, pisane przez Waida zeszyty były powiewem świeżości, a sposób, w jaki przywitał się z Murdockiem mógł się podobać.
Od pierwszego numeru trzeciego woluminu wręcz biła pozytywna energia. Najmocniej zapadająca w pamięć scena, czyli ta, w której Daredevil przerywa ślub, dobitnie pokazywała nam, że Matt przebył wewnętrzną przemianę. Diametralną, ale będącą jednocześnie logicznym następstwem tego, przez co ostatnio przeszedł. Fabuła, w której autor wykorzystał dwóch przeciwników: Spota i Klawa, pozwoliła Paolo Riverze na niezwykle kreatywne, innowacyjne przedstawienie zmysłów Matta. To zresztą coś, co cechowało run Waida aż do końca i znacznie wyróżniało go od dzieł poprzedników.
Sound and Fury ukazało się po polsku w 99. tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela pt. Daredevil: Wściekłość i wrzask.
TO THE DEVIL, HIS DUE
Daredevil vol 2 #95-99 (2007)
scenariusz: Ed Brubaker, rysunki: Michael Lark
Po powrocie z podróży po Europie, Matt zastał Hell’s Kitchen rozbite i pogrążone w chaosie. Pod jego nieobecność miejscowi przestępcy uczynili z dzielnicy swój folwark. Nocami Daredevil stara się więc nadrobić zaległości i doprowadzić miasto do porządku. Za dnia także nie może narzekać na nudę i brak wrażeń. Becky, która wróciła po latach do kancelarii Matta i Foggy’ego namawia ich, żeby wzięli na siebie sprawę Melvina Pottera. Zreformowany Gladiator niespodziewanie zaczął znowu zabijać.
Dowody i świadkowie świadczą przeciwko niemu, ale on sam jest przekonany o swojej niewinności i upiera się, że jakimś sposobem został wrobiony w morderstwa. Zmuszony do wysłuchania jego wersji wydarzeń, Matt z zaskoczeniem odkrywa, że Melvin mówi prawdę. Pojawia się zatem pytanie: kto za tym wszystkim stoi? Dlaczego upatrzył sobie na ofiarę akurat Pottera? I jak zdołał mu namieszać do tego stopnia w głowie? Brubaker tworzy kolejną wyśmienitą, kryminalną historię, od której nie chce się oderwać i na której nie chce się skończyć. Świetny cliffhanger po prostu nie pozwoli Wam odłożyć komiksu na półkę.
To the Devil, His Due ukazało się po polsku w Daredevil Nieustraszony: tom 5 od Egmontu.
GUARDIAN DEVIL
Daredevil vol 2 #1-8 (1998-1999)
scenariusz: Kevin Smith, rysunki: Joe Quesada
Guardian Devil był dla Daredevila tym, czym Hush Jepha Loeba dla Batmana. Obie te historie spotkały się z bardzo ciepłym przyjęciem fanów, a ich kolejne zeszyty w zawrotnym tempie znikały ze sklepowych półek. Śmiało można również stwierdzić, że pomogły odzyskać tytułowym bohaterom dawną popularność, która w zasadzie utrzymuje się do dzisiaj. Odbiły się tak szerokim echem, że do tej pory wymieniane są wśród najlepszych komiksów o tych postaciach. Czy słusznie? To sprawa dyskusyjna. Można odnieść wrażenie, że w tym przypadku rozgłos był niewspółmierny do faktycznej jakości. Diabła Stróża autorstwa Kevina Smitha dotyczy to chyba nawet bardziej niż Husha.
Kultowy reżyser i scenarzysta oparł tu fabułę na złożonej, niejasnej zagadce, która co prawda intryguje swoją dziwacznością, ale nie pozwala czytelnikowi samemu łączyć faktów. Zamiast tego w wielkim finale otrzymujemy stanowczo za długą, toporną przemowę złoczyńcy, która wyjaśnia nam wszystko to, czego nie zdołał pokazać scenariusz. Smithowi nie potrafię także wybaczyć najbardziej okrutnego, niepotrzebnego użycia motywu “kobiety w lodówce”. Na potrzeby jednej, krótkiej historii, zaprzepaścił wszystko to, nad czym pracowali latami jego poprzednicy. Mimo wszystkich tych wad, nie da się zaprzeczyć, że Guardian Devil odcisnął piętno na Daredevilu. Chociażby dlatego wstyd go nie znać.
Guardian Devil ukazało się po polsku w 47. tomie Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela pt. Daredevil: Diabeł Stróż oraz jako Daredevil: Diabeł Stróż cz. 1-2 od Egmontu.
Półmetek już za nami! Zachęcamy do przypomnienia sobie poprzednich pozycji: